Informator

04.04.13

REJESTR BLOGÓW

Szablon wykonała cudowna Christel


Rozdział 11 jest ale no dziwny i trochę beznadziejny
(Wiem ale robię reklamę xD)


Won zimo wścieła do piekła!





środa, 13 marca 2013

Rozdział 9 Jednak w jej sercu struna jakaś uparła się drżeć przy każdym jego spotkaniu i śpiewać jej o nim w godzinach ciszy*

Ze snu, który swoją drogą był bardzo dziwny wyrwała mnie Fantine, która krzyczała do mnie i coś chciała nie mogłam jej zrozumieć.
 -Cellio! Co ty zrobiłaś Babel'owi?Co?Tłumacz mi się, ale już! Chodzi i na wszystkich się drze! Ty zła kobieto!-powiedziała mocno gestykulując i robiąc zabawne dla mnie miny przez co chichotałam.
-Fan. Spokojnie ja nic mu nie zrobiłam to on się do mnie podwalał... A, właśnie muszę zobaczyć Edena, ale już -zarządziłam i poczęłam wstawać ze swojego miękkiego więzienia z którego nie ruszałam się no trochę długo.
A, Fantine ku mojemu zaskoczeniu przyparła mnie do łóżka z dziwną siłą.
-E... Proszę?-spróbowałam tak, a jej twarz rozpromieniła się i puściła mnie pomagając mi wstać.
-W dzisiejszych czasach tak trudno o kulturę -zajęczała i na moje szczęście więcej się nie odezwała. Ani na temat Babel'a ani na inny tylko pomogła mi się ogarnąć i zaprowadziła mnie pod drzwi Edena.
A, gdy chciałam jej podziękować znikła. Zachowywała się naprawdę dziwnie. I w mojej głowię pojawiało się więcej pytań widocznie Fantine również ma jakąś tajemnicę....
Delikatnie otworzyłam drzwi.
Eden spał i wygląda tak słodko z tymi złotymi loczkami jak taki słodziutki cherubinek. Taki bezbronny aniołek. Poczułam, że chce go dotknąć, że chce zobaczyć czy jego włosy są tak miękkie jak mi się wydawało. Cichutko jak włamywacz podeszłam do śpiącego aniołka zwanego Edenem i dotknęłam go. Nie poruszył się. To dobrze nie chcę by wiedział, by pamiętał... Dłonią gładziła jego jedwabiste włosy obrysowałam kontur jego ust i poczułam nieodpartą chęć by na tych ustach złożyć pocałunek. I zważywszy na tym, że nikogo nie było, a sam Eden spał to nawet wydawało się kuszącą opcją tak choć raz pocałować go zupełnie świadomie.
Nachyliłam się nad Edenem, a moje usta zawisły pomiędzy jego i jeszcze się chwile zastanowiłam czy aby to jest najlepszy pomysł?Po czym pocałowałam go i... Eden się obudził nie obchodziło mnie to już chciałam się z nim całować, a ten z niewiarygodną siłą. Czemu wszyscy są tutaj silniejsi ode mnie?Czy to przez moje rany?Ale przecież Eden odniósł poważniejsze rany co się ze mną dzieje no!
Wracając do sytuacji.Z niewiarygodną siłą wciągnął mnie na łóżko i przeturlał się tak, że był na de mną.
Na jego wargach znów zawitał ten sam uśmieszek, a ja się zarumieniłam. Znowu przy nim.
-Widzę, że się nie mogłaś powstrzymać -powiedział zabawnie poruszając brwiami i znów zaczął mnie całować. Niestety musiałam to przerwać bowiem chciałam się tyle dowiedzieć.
Odsunęłam go delikatnie i usiadłam na łóżku w znacznej odległości.
-Hej... Wiesz mam parę pytań - powiedziałam
-Tylko parę?Spodziewałem się, że będziesz chciała znać wszystko-powiedział już tak jakoś dziwnie poważnie.
-Bo, chce opowiedz mi trochę dowiedziałam się od Babel'a o jego znaku i... Nie wiem nadal o co chodzi.-odparłam
-Dobrze. Słuchaj...  Moja rodzina... Znaczy plemię to tak jak by potomkowie bezpośredni Kaina. Wszystkie historię z biblii zdarzają się w naszej wspólnocie nie wiem do końca czemu tak jest, ale jest. Służba to ludzie paranormalni. Znaczy z nadzwyczajnymi zdolnościami takimi jak ma Fantine, na przykład ona ma lusterko... I dzięki niemu może zobaczyć wszystko ale, to działa tylko dla niej. Może też z dowolnego lustra zrobić portal. Taka mała ale przydatna zdolność. I pewnie chcesz wiedzieć czemu akurat ty?A, to proste jesteś tą o której mówi przepowiednia. Tylko ty możesz odwrócić nasz los. Tylko ty możesz sprawić, że te wszystkie historię skończą się, że z nas wszystkich zostanie zdjęta klątwa tylko ty możesz nas ocalić... A, ja naprawdę cię pokochałem więc... Teraz już oficjalnie - Tu nagle podniósł się z łóżka. Zadziwiające jak szybko się leczy.
-Czy wyjdziesz za mnie?-spytał, a zamiast pierścionka trzymał łańcuszek z czerwonym kamieniem który wyglądał jak jakiś rubin. Nie byłam pewna czy to aby na pewno rubin.
Przy okazji nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć.... Przecież ja nawet nie wiem co właściwie czuję do niego a co dopiero oświadczyny....
__________
Dawno rozdziału nie było no wiecie....
Szkoła i inne rzeczy które pożerają wielce wiele czasu no i noszę okulary...!
Cytat- Eliza Orzeszkowa

2 komentarze:

  1. łał dzis znalazlam i przeczytałam jednym tchem :) niezwykle opowiadanie :) czekam z niecierpliwoscią na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No... Łał. Eden się oświadczył. Łał.

    Łał.

    Mowę mi odjęło. O_o

    OdpowiedzUsuń