Informator

04.04.13

REJESTR BLOGÓW

Szablon wykonała cudowna Christel


Rozdział 11 jest ale no dziwny i trochę beznadziejny
(Wiem ale robię reklamę xD)


Won zimo wścieła do piekła!





sobota, 8 września 2012

Prolog

Młoda kobieta pod osłoną nocy uciekała wraz z małym, około czteroletnim dzieciątkiem.
Z przerażeniem raz po raz, oglądała się za siebie ściskając dłoń małego dziecka.
Biegła przez las co rusz potykając się o wystające korzenie.
Była zmuszona do ucieczki by ochronić swe malutkie dzieciątko na które i na nią polowano.
Wiedziała ,że dziecko musi przetrwać gdyż jest jedyną nadzieją dla reszty jej rasy i nawet świata....
Słyszała ich, zbliżali się nieubłaganie.
Przerażona niewiasta pobiegła co tchu jeszcze kawałek i zdesperowana z braku miejsca w lesie, gdzie bezpiecznie było by ukryć małą, kazała jej się schować w małej ,ale wystarczająco dużej szczelinie w drzewie by mogła się tam wcisnąć i być nie zauważoną.
Ukucnęła przy dziewczynce i rzekła.
-Malin...-szepnęła niepewnie- Kochanie, teraz musisz tutaj czekać i nie wychodzić...Mamusia...Ja bardzo cię kocham wiedz to ,ale...Nie wolno ci zapłakać ani wyjść, póki źli ludzie nie odejdą...Dobrze?Ja droga Malin nigdy cię nie opuszczę lecz, teraz muszę kochanie na razie zniknę ,ale się nie martw dobrze?-spytała przestraszona kobieta 
-Dobze mamusiu -szepnęła dziewczynka ze łzami w oczach przytulając się do matki.
-A, teraz masz...Trzymaj to-powiedziała dając dziewczynce kopertę i zawieszając jej srebrny wisiorek z tęczową kulką na szyi, pocałowała ostatni raz w czółko, po czym zasłoniła dziecko i po chwili zjawili się oni...
-Tu jest!Zabić, zabić ją!-krzyczał jakiś zdenerwowany do granic możliwości mężczyzna. - Nie, nie niech najpierw gada gdzie ukryła tego bachora!A, potem zabić! Ta wiedźma żyć nie może!-odparł z największym jadem i pogardą.
Mężczyźni dopadli do kobiety traktując ją okropnie.
Jeden ciągnął za jej włosy ,a kolanem przyparł by klęknęła przed ich dowódcą.
-Medea Eveander.No proszę, proszę ,a teraz gadaj gdzie podziałaś ten szatański pomiot!-krzyknął i dał jej w twarz - Jeżeli  powiesz to twa śmierć będzie szybka i bezbolesna- powiedział ze złośliwym uśmieszkiem.
Kobieta wpatrywała się w niego morderczym spojrzeniem ,ale wiele zrobić nie mogła.
-Dobrze więc....Zabić ją ,ale tak by cierpiała długo....-odparł zacierając ręce a mężczyźni dokonali dzieła....

1 komentarz:

  1. Na początku błagam zrób coś z tą czcionką. Nawet nie chodzi o kolor, ale jest ona bardzo męcząca. Przeczytałam tylko ten krótki prolog, a już jestem zmęczona. Ale to może tylko moje wrażenie.
    Rozdział bardzo mi się podobał. Nie zdradza zbyt wiele, ale taka rola prologu. Czyli dziewczynka jednak przeżyła, chociaż zastanawiam się co się teraz z nią stanie i dlaczego w ogóle na nie polowano. Straszne, że utraciła matkę.
    No to czekam na kolejny rozdział.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń